Rodos - to co jadłam i widziałam

   W te wakacje postanowiliśmy wybrać się na Rodos- wyspę grecką, która słynie z bardzo dobrych warunków dla windsurferów i kitesurferów, ale też oczywiście z greckiej kuchni.
Co do windsurfowania - spróbowałam, świetna sprawa! Jeśli windsurfować, to oczywiście, moim zdaniem, na jednej z najlepszych plaż na Rodos - Prasonisi. Na tej plaży jest niesamowicie! Po jednej stronie [na morzu śródziemnym] jest (przy dobrym wietrze) zatrzęsienie kitesurferów, po prostu prawie nie widać nieba od latawców! Po drugiej stronie natomiast [morze egejskie] windsurferzy - raczej nie da się ich policzyć ;)
Dodatkowo; wspaniali ludzie - w (polskiej) bazie, budce ratowniczej, wszędzie !!! ;) Jednak nie tylko polacy, kiedy tylko wpadniesz na surfera (zazwyczaj) on się uśmiechnie i jeszcze pomoże. Normalnie mnie to przywróciło wiarę w dobrych i miłych ludzi !
   Lecz świat nie kończy się na pływaniu :) Oprócz tego na Rodos jest też wspaniała kuchnia :
- choriatka, czyli oryginalna grecka sałatka {nie jadłam}
- tzatziki, czyli dip ogórkowo - śmietanowy o wyrazistym smaku, który je się najczęściej z chlebem {jadłam}
- moussaka, czyli mięso mielone, sos serowy, ziemnaki itd., jak dla mnie, to coś w rodzaju lazanii {nie jadłam} 
- souvlaki, czyli szaszłyki zrobione z marynowanego mięsa baraniego (wieprzowego lub drobiowego) z dodatkiem cebuli i papryki {jadłam} 
-owoce morza,  różne; ośmiornice, krewetki, kalmary... w dobrych restauracjach/barach/tawernach są zawsze świeże
- katafi, czyli deser zrobiony z ciasta przypominającego makaron i orzechów polany czymś w rodzaju sosu karmelowego {jadłam}
- baclavas, czyli ciastko (moim zdaniem z ciasta filo) z orzechami, polane sosem karmelowym  {jadłam}
- chałwa, czyli... prażony sezam z miodem {jadłam}
-  słodkie różności... różnorakie 



Potrawy

souvlaki
tzatziki
    Na świeże owoce morza wybraliśmy się do pewnej knajpki, która nie zachwycała za bardzo wyglądem, ale jedzonko było tam naprawdę wyśmienite!
   W knajpce brat zapytał kelnera, czy możemy dostać menu, a on powiedział, abyśmy poszli za nim... hmm... no dobra. Okazało się, że menu, to była lodówka ze świeżymi owocami morza, które można było sobie wybrać.

"Menu" w greckiej knajpce- świeże owoce morza.
Suszące się ośmiornice


 
Lekko panierowane kalmary.
Gotowa noga ośmiornicy - naprawdę jest dobra! :)

Desery 
Katafi


   Z grecji przywiozłam ze sobą ciasto do robienia katafi oraz ciasto filo. Myślę, że obydwa da się kupić w Polsce :) Moja wersja, którą zaraz wam przedstawię, jest odrobinę mniej słodka niż ta na Rodos.


Katafi
Składniki na katafi:
○ opakowanie gotowego ciasta katafi
○ 250 g całych migdałów 
○ 1 łyżka cynamonu
○ 2 łyżki bułki tartej
○ 1 szklanka maślanki
Składniki na syrop:
○ 1 szklanka cukru
○ 1 szklanka wody
○ sok z połowy cytryny
○ 1/4 laski wanilii
    W moździerzu rozgniatamy migdały. Przesypujemy je do miski i mieszamy z cynamonem, bułką i maślanką. Ciasto wyciągamy z lodówki i pozostawiamy do rozmrożenia na 10 min. Następnie odrywamy paski szerokości ok. 5 cm. i długości ok. 10 cm. Nakładamy na nie trochę farszu i zawijamy.
Ciasto na katafi.
Układamy je ciasno w małej formie i pieczemy przez ok. 30 min. w 190°C.

Do rondelka wlewamy wodę, sok z cytryny, wsypujemy cukier i wkładamy laskę wanilii. Gotujemy na średnim ogniu. Kiedy cukier się rozpuści wyciągamy wanilię. Wyłączamy ogień.
Polewamy katafi (kiedy jeszcze są w blaszce) syropem.
                                                                Smacznego, Zosia :)

Dodatek do rachunku ;)
Ciasteczka kupione w pobliskiej cukierni.
Pyszny naleśnik jedzony w Lindos, z bananem i nutellą.


Przyprawy

kardamon

Przyprawa do gyrosa.
Laski cynamonu
Gałka muszkatałowa

Kupne słodkości

ciasteczka miodowe

                                           sezamki
nugat
batonik pistacjowy
napój MilkyWay - czekoladowy milkshake, o smaku batonika MilkyWay  
chałwa


Chałwa

Składniki na 2 małe foremki:
○ 200 g ziarnen sezamu
○ 7 - 8 łyżek miodu (ja użyłam wielokwiatowego) 
○ 2 łyżeczki kakao

            Sezam lekko prażymy na suchej patelni teflonowej. Mielimy go w młynku (lub ucieramy w moździerzu). Przesypujemy do miski i mieszamy z miodem. Dzielimy na 2 części. Do jednej dodajemy kakao. Przekłądamy do foremek i chłodzimy przez 1 - 2 godz. w lodówce.
   

                                                                   Smacznego, Zosia :)
  
I jeszcze troszeczkę flory i fauny
 
 
Ten wyjazd spokojnie mogę zaliczyć do udanych ! ;)

1 komentarz:

Będzie Nam bardzo miło, jeśli podzielisz się z Nami swoją opinią na temat bloga i jego zawartości. Równocześnie chciałybyśmy wiedzieć z kim rozmawiamy, dlatego prosimy anonimowych czytelników o podpis ;)

gry online