Przedstawiam Wam ciastka, które zabierają dość dużo czasu jeśli chodzi o przygotowanie, ale rekompensatą jest ich wspaniały smak i szczerze mówiąc wygląd także ;) Przepis zaczerpnęłam z pewnej książki, lecz troszkę go przekształciłam ☺☻☺
Mille-Feuilles, czyli "Tysiąc Listków"
składniki na ciasto francuskie:
• 320 g masła
• 420 g mąki pszennej
• ponad pół szklanki bardzo zimnej wody
• łyżka cukru
• 1 łyżeczka soli
składniki na krem do ciast:
• 500 ml 3,2 % mleka
• 6 żółtek
• 100 g cukru
• 50g mąki tortowej
• laska wanilii
Robimy ciasto:
Na stolnicę wysypujemy mąkę i drobno pokrojone masło. Zagniatamy je, pośrodku robimy dołek i wlewamy do niego wodę, dodajemy cukier oraz sól i łączymy je z częścią mąki. Powstaje coś w rodzaju ciasta naleśnikowego, które łączymy z resztą mąki. Wyrabiamy ciasto, jeśli ciasto bardzo się klei dodajemy troszkę mąki. Z ciasta formujemy kulę, którą spłaszczamy w blok i zawijamy w folię do żywności. Wstawiamy na godzinę do lodówki. Po wyjęciu z lodówki ciasto kładziemy na stolnicy oprószonej mąką, po czym wyrabiamy je, a następnie rozwałkowujemy na grubość ok. 3 mm. Wycinamy prostokąty takiej samej wielkości (ok.10 cm - 6 cm).
Układamy je na papierze do pieczenia, nakłuwamy widelcem i pieczemy w temperaturze 220ºC przez 10 min. Pozostawiamy do ostygnięcia.
Robimy krem:
W rondelku zagotowujemy mleko z laską wanilii. W tym czasie żółtka ubijamy z cukrem na gładką masę, po czym dodajemy mąkę. Kiedy mleko się zagotuje, wyjmujemy laskę wanilii, połowę mleka (250 ml) wlewamy do żółtek cały czas ubijając na średnich obrotach. Powstałą masę przelewamy do rądelka z resztą mleka i mieszamy drewnianą łyżką. Całość gotujemy cały czas mieszając, aż konsystencja będzie przypominała budyń. Przekładamy do miski i studzimy.
Robimy Mille-Feuilles:
Jedno ciastko robimy z trzech prostokątów z ciasta francuskiego,przekładanych kremem. Na wierzchu posypujemy cukrem pudrem.
Zosia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie Nam bardzo miło, jeśli podzielisz się z Nami swoją opinią na temat bloga i jego zawartości. Równocześnie chciałybyśmy wiedzieć z kim rozmawiamy, dlatego prosimy anonimowych czytelników o podpis ;)